Morsów i foczek dobry humor nie opuszcza nawet na sekundę. Samo morsowanie zalet ma mnóstwo, ale trzeba uważać.
Jeżeli czujemy, że zaczynamy się trząść to należy niezwłocznie wyjść z wody, ponieważ może to grozić wychłodzeniem. Co więcej, główna zasada jest taka, że nie można morsować samemu
- tłumaczy Jacek Nowak z ostrowieckiego Stowarzyszenia Morsy i Foczki.
Przed wejściem do wody należy również odpowiednio się rozgrzać. Wie o tym Pan Ireneusz, który morsuje od trzech sezonów.
Namówił mnie kolega, ale wcześniej od dłuższego czasu już chciałem spróbować. Spróbowałem i teraz robię to systematycznie
- mówi Ireneusz Ryś ze Stowarzyszenia Morsy i Foczki.
Wśród ostrowieckich morsów i foczek nie brakuje osób, które zaczęły morsować po finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Było tak, że ktoś podszedł, popytał, chociaż na początku było śmiesznie. Były pytania typu „a nie zimno wam?”, ale zainteresowanych zaprosiliśmy na Gutwin w niedzielę o godz. 12:00, bo wtedy morsujemy. Po rozmowach przyszedł czas pierwsze wejścia do wody i w taki sposób jest nas coraz więcej
- mówi Tomasz Kosmaciński ze Stowarzyszenia Morsy i Foczki.
Finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to nie tylko kwesty i licytacje. To również imprezy towarzyszące, które mają zachęcić do pomagania. Morsy i foczki udowodnili, że gorące serce można mieć nawet w lodowatej wodzie.
Napisz komentarz
Komentarze