Schronisko - domem dla samotnych rolników
Od ponad trzech dekad u podnóża Gór Świętokrzyskich, w Nowym Skoszynie działa schronisko świętego Brata Alberta. To miejsce wyjątkowe, niw tylko ze względu na swoje urokliwe położenie. To dom dla samotnych rolników, którymi rodziny nie chcą, albo nie mogą się zająć. Schronisko od ponad dziesięciu lat działa w nowym budynku. To okazały, piętrowy obiekt, otoczony zielenią, z widokiem na Święty Krzyż.
Schronisko od początku swojej działalności prowadzone jest przez księdza Jana Mikosa, który jest też założycielem domu.
Tutaj mieszkają rolnicy, osoby starsze, które całe swoje życie spędziły na wsi. Tacy ludzie nie mogliby zamieszkać w domu pomocy społecznej w mieście. Całe Zycie obcowali z przyrodą, związani są ziemią, przyzwyczajeni do przestrzeni. Tutaj czują się dobrze. Mamy niewielkie gospodarstwo, w którym kto może, ten pracuje. Mimo swojego podeszłego wieku, chorób, zmartwień, czują się potrzebni.
- opowiada ksiądz Jan Mikos, założyciel i dyrektor schroniska w Nowym Skoszynie.
W Nowym Skoszynie mieszka 30 osób. Placówka prowadzona jest głównie z części rent czy emerytur pobieranych od pensjonariuszy. Opiekują się nimi tylko cztery osoby. A to nie zawsze wystarcza. Konieczna jest pomoc z zewnątrz.
Zawsze możemy liczyć na wójta. To przyjaciel naszego domu. Na tyle ile gmina może, pomaga nam. Kieruje na przykład osobny na interwencję do pomocy w kuchni. Dla nas każda pomoc jest ważna i potrzebna.
- dodał ks. Jan Mikos.
Samochód dojechał do schroniska
Schronisko w Nowym Skoszynie „Nasze gospodarstwo” jest domem dla ludzi starszych, schorowanych. Wśród wielu problemów, z jakimi borykają się każdego dnia, był brak samochodu był najpoważniejszym. Poseł Agata Wojtyszek, która jeszcze jako wojewoda świętokrzyski, współpracowała z księdzem Mikosem i odwiedzała to miejsce, postanowiła zaangażować się i pomóc.
Jakiś czas temu rozmawiałam z księdzem Janem i powiedział, że mi placówka nie ma samochodu. A to ważne, ponieważ trzeba dowozić żywność czy pensjonariuszy do lekarza. Zapewniłam księdza, że postaram się aby samochód jak najszybciej trafił do schroniska
- przypomina Agata Wojtyszek, posłanka PiS.
I tak też się stało. Na apel parlamentarzystki odpowiedzieli Marian i Halina Wójcikowie, przedsiębiorcy z Kielc. Przekazali do Nowego Skoszyna samochód Citroen, który do tej pory służył im w prowadzonej działalności.
Mamy nadzieję, że samochód będzie służył placówce, tak samo dobrze, jak nam. My, w naszym życiu otrzymaliśmy dużo pomocy. Teraz chcemy ten dług spłacić.
- przyznali Marian i Halina Wójcikowie.
Ksiądz Jan Mikos, nie krył zadowolenia.
Ten dar podnosi mnie na duchu. Już nie będę się obawiał, że dom opieki zostanie odcięty od świata.
- powiedział ks. Jan Mikos, dziękując w imieniu mieszkańców domu.
Napisz komentarz
Komentarze