W rocznicę egzekucji, która miała miejsce w ostatnim dniu września 1942 roku, krewni powieszonych na Rynku, samorządowcy, mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego składają kwiaty i zapalają znicze na pomniku upamiętniającym te smutne wydarzenia. Nie inaczej było w tym roku. Nawet deszczowa pogoda nie była przeszkodą, aby wspomnieć i oddać hołd pomordowanym. Po krótkiej chwili zadumy przy pomniku na cmentarzu parafialnym przy ulicy Denkowskiej, w kolegiacie pod wezwaniem Michała Archanioła w Ostrowcu Świętokrzyskim zostało odprawione uroczyste nabożeństwo. Ksiądz dziekan Jan Sarwa w homilii wspomniał, że na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego jest wiele miejsc naznaczonych krwią mieszkańców naszego miasta, którzy zostali zamordowani w czasie II wojny światowej. Jednak to Rynek jest symbolem największego poświęcenia i tragedii.Tragiczne wydarzenia przypomniano na Rynku, gdzie rodziny straconych, przedstawiciele władz miasta i powiatu, harcerze, młodzież szkolna i mieszkańcy złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Tragiczne wydarzenia z 30 września 1942 roku były następstwem akcji sabotażowej na most i gazociąg w Romanowie. W nocy z 15 na 16 września funkcjonariusze miejscowej Komendy Gestapo, rozpoczęli akcję aresztowań wśród mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego. Zatrzymano 30 mężczyzn, osadzając ich areszcie, w budynku przy ulicy Głogowskiego. Wśród nich byli przedsiębiorcy, kupcy, nauczyciele, wojskowi i urzędnicy - Leon Braziulewicz, Jerzy Cywiński, Józef Duda, Jan Dzienniak, Kazimierz Gałka, Józef Gierdalski, Antoni Grad, Jan Gronwald, Tadeusz Gryglewicz, Stefan Kosmaciński, Teodor Kosmaciński, Stanisław Liburski, Stefan Łosiński, Zbigniew Madejski, Zbigniew Martin, Stanisław Matyas, Władysław Opala, Michał Pakuła, Feliks Pieterek, Jan Plaskota, Zygmunt Salmonowicz, Stanisław Saski, Leon Smoleński, Franciszek Späth, Bronisław Szymczyk, Józef Szymczyk, Józef Trepczyński, Henryk Widmański, Jan Widmański, Witold Wróblewski. Najmłodszym zatrzymanym był 19-letni harcerz zatrudniony w centrali telefonicznej huty Tadeusz Gryglewicz. Jeden z zaaresztowanych, farmaceuta Henryk Widmański, nie przeżył brutalnych przesłuchań. Po egzekucji ciała mężczyzn zostały zawiezione i złożone w zbiorowej mogile poza murem cmentarza przy ulicy Denkowskiej. Obecnie w tym miejscu znajduje się pomnik z nazwiskami 30 pomordowanych. Po opuszczeniu przez Niemców Ostrowca Świętokrzyskiego, w miejscu egzekucji mieszkańcy postawili krzyż. Został on usunięty przez władze komunistyczne. Dopiero w 1990 roku władze miasta postanowiły w należyty sposób uszanować to miejsce i oddać hołd powieszonym, stawiając pomnik w kształcie pętli wystającej z ziemi.
Napisz komentarz
Komentarze