Historia jazdy na BMX-ie zaczęła się w Stanach Zjednoczonych w latach 70. ubiegłego wieku. Od 2008 roku ta dyscyplina sportu włączona jest do programu Igrzysk Olimpijskich. W ostatnim czasie akrobatyczne ewolucje zobaczyć można było podczas igrzysk w Tokio, a w sobotę, 14 sierpnia, w ostrowieckim skateparku .
Zawodnicy rywalizowali w dwóch grupach wiekowych: do 16 i powyżej 16 roku życia. Najmłodszym wśród nich był zaledwie pięcioletni Kuba, który do skateparku przychodzi razem z tatą. Pan Adrian z pewnością byłby najstarszym uczestnikiem zawodów, ale wyeliminowała go kontuzja. Nie brakowało zawodników z dużym doświadczeniem.
Mamy dwudziestu czterech zawodników, najwięcej z województwa Świętokrzyskiego, natomiast są osoby z Rzeszowa, Kraśnika i Lublina
mówi Katarzyna Kozińska ze Stowarzyszenia „Nie z tej Bajki”.
Jedną z konkurencji podczas sobotnich zmagań był „Bunnyhop Contest” polegający na przeskoczeniu rowerem przez tyczkę. Zawodnicy przez długi czas problemów nie mieli. Pojawiły się one dopiero na wysokości stu centymetrów. Jedynym, który sobie poradził z tą wysokością był Mateusz.
Mówiliśmy już sobie nawet, że jak w kilku próbach nam się nie uda to zagramy w „kamień, papier i nożyce”, żeby wyłonić zwycięzcę, bo tak byłoby najsprawiedliwiej
stwierdza żartobliwie Mateusz.
W kategorii do szesnastego roku życia najlepszy okazał się Łukasz Mikula, z kolei w kategorii powyżej szesnastego roku życia zwycięstwo przypadło Kacprowi Delegiewiczowi i Filipowi Skowronowi. Zwycięstwo nie było jednak najważniejsze. Pomiędzy zawodnikami można było wyczuć wręcz rodzinną atmosferę.
Nie ma takiego nastawienia, że ja na wszelką cenę muszę wygrać. Nie ma czegoś takiego, że jeśli ja jeżdżę w innym stylu niż ty, to ty się nie liczysz. Nie ma czegoś takiego w tym sporcie, wspieramy się nawzajem i to jest naprawdę w porządku
dodaje Mateusz.
Druga edycja Bike & Fly w Ostrowcu Świętokrzyskim również była naprawdę w porządku.
Napisz komentarz
Komentarze