Red Bull 400, to bieg na skocznię narciarską. Rozpoczyna się u jej podnóża, a kończy na szczycie. 400-metrowy sprint pod górę to wyzwanie dla najtwardszych biegaczy. Ani chwili wytchnienia, a z każdą chwilą robi się coraz bardziej stromo i choć długość trasy odpowiada jednemu okrążeniu stadionowej bieżni, ukończenie tego biegu to wyzwanie.
Remigiusz Woźniak, znany wszystkim jako Szczepan w takim biegu wziął udział po raz drugi i jako jedyny mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego wystartował w Zakopanem.
Tam startują olimpijczycy, kombinatorzy norwescy, byli ludzie, którzy zajmują czołowe miejsca na świecie w wyścigach na wieżowce strażaków, także konkurencja jest duża.
- mówi Remigiusz Woźniak
Ponad 800 osób, 29 czerwca pokonało - być może czterysta najtrudniejszych metrów w życiu, Na Wielkiej Krokwi, gdzie przewyższenie wynosiło ponad 130 metrów a nachylenie trasy w najbardziej stromym miejscu sięgało ponad 37 stopni. Limit czasu na ukończenie biegu to 15 minut.
Podczas gdy "Szczepan" przekraczał granice swojej wytrzymałości, na dole kibicowali mu zawodnicy Klubu Olimpiad Specjalnych z Kujawsko-Pomorskiego, którzy dobrze go znają i nie mogli przejść obojętnie obok skoczni narciarskiej.
Biegowa rywalizacja na skoczni narciarskiej to wymagające przekroczenia własnych granic wyzwanie i jedyny taki test wytrzymałości i siły, ale o tym ile daje satysfakcji dotarcie na metę wiedzą tylko ci, którzy wzięli udział - a jednym z nich jest Remigiusz "Szczepan" Woźniak.
Napisz komentarz
Komentarze