Nauczyciele w całym kraju przechodzą na L4. To forma protestu przeciwko zbyt niskim zarobkom. Ta oddolna inicjatywa nauczycieli, została zapoczątkowana w mediach społecznościowych i forach internetowych, teraz zyskała poparcie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Mimo że 18 grudnia rozpoczęła się Ogólnopolska Akcja Protestacyjna Pracowników Oświaty to ZNP wstrzymuje się od działań i czeka na rozwój sytuacji. 8 stycznia zaplanowane jest spotkanie związkowców z Anną Zalewską, Ministrem Edukacji Narodowej. Z ankiety przeprowadzonej przez ZNP wśród nauczycieli wynika, że większość pedagogów opowiada się za strajkiem w formie przechodzenia na zwolnienia lekarskie.
Fala protestów do Ostrowca jeszcze nie dotarła. Nieoficjalnie nauczyciele mówią, że boją się strajkować z obawy przed utratą pracy. Głównym postulatem protestujących nauczycieli jest wzrost wynagrodzenia o 1000 zł. Obecnie pensja nauczyciela zaczynającego pracę w zawodzie wynosi około 1780 zł a takiego z dwudziestopięcioletnim stażem około 2800 zł.
Również oświatowa „Solidarność” monitoruje sytuację i czeka na rozwój sytuacji. Jednak wspólna akcja protestacyjna ZNP i „Solidarności” na dzień dzisiejszy nie przewidziana. Nauczyciele zrzeszeni w „Solidarności” już od maja są w akcji protestacyjnej a związek prowadzi rozmowy z MEN i rządem. Związkowcy podkreślają, że piłeczka jest po stronie rządu i to od niego zależy jakie kroki podejmie „Solidarność”.
Nauczyciele to kolejna grupa zawodowa sektora budżetowego, która domaga się wyższych pensji. Wcześniej podwyżki udało się wywalczyć m.in. policjantom i pracownikom sądów.
Napisz komentarz
Komentarze