Dorota Połetek, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, informuje, że propozycja dyrekcji szpitala jest nie do przyjęcia przez protestujących. Związkowcy chcą podwyżek o 500 złotych dla pracujących mniej niż pięć lat, tysiąca złotych dla osób ze stażem pracy 5-10 lat i półtora tysiąca złotych podwyżki dla pracowników, którzy pracują dłużej niż 10 lat.
Związkowcy, którzy prowadzili rozmowy, zaznaczają, że propozycje ze strony dyrekcji są rozbieżna z ich oczekiwaniami. Podczas dzisiejszych rozmów została ponowiona propozycja starosty Zbigniewa Dudy. Oferta to 300 złotych podwyżki dla wszystkich, wypłacanej w trzech turach. Pierwsze sto złotych protestujący mieliby dostać od 1 lipca, kolejną część od 1 października, a później od 1 stycznia 2019 roku. Dyrektor szpitala Rafał Lipiec mówi o propozycji podwyżki o 460 złotych brutto.
Protestujący chcieliby spór rozwiązać poprzez rozmowy, zapowiadają jednak, że w przypadku braku porozumienia możliwy jest każdy scenariusz. Nie wykluczają także strajku.
Protestujący pracownicy szpitala podkreślają, że jedną z najbardziej dotkliwych spraw jest podstawa pensji, która jest mniejsza od minimalnej płacy podstawowej w Polsce. Ostateczną kwotę wypracowują np. przez dyżury świąteczne czy dodatki stażowe. Taka sytuacja dotyczy około 300 osób. W wielu przypadkach pensja netto po kilkunastu latach pracy mieści się w przedziale 1200 – 1500 złotych. Podwyżki mają dotyczyć około 400.
Napisz komentarz
Komentarze