Co 35 sekund ktoś na świecie dowiaduje się, że ma nowotwór krwi. W Polsce co godzinę. Taką diagnozę w lipcu 2017 roku usłyszał Paweł Gajowik - ostrowczanin, na stałe mieszkający w Warszawie. Jedynym ratunkiem okazało się znalezienie dawcy szpiku. W poszukiwania zaaknażowali się mieszkańcy miasta, rodzina i przyjaciele. Podczas akcji rejestracji zorganizowanej dla Pawła w Ostrowcu Świętokrzyskim i w Warszawie zarejestrowało się 735 osób. Szukanie dawcy jest jak szukanie igły w stogu siana. Prawdopodobieństwo sukcesu w najlepszym wypadku wynosi 1: 20 000. Pawłowi się udało. Już niebawem zostanie przeprowadzony przeszczep, który daje mu nadzieję na życie.
Pomimo 29 milionów Dawców zarejestrowanych dziś w bazach na świecie, nadal dla 10% polskich pacjentów nie znajduje się zgodnego Dawcy. Dlatego tak ważne jest, aby ludzie się rejestrowali i jako potencjalni dawcy szpiku lub komórek macierzystych krwi obwodowej, dawali szansę na życie osobom, które walczą z nowotworem krwi.
Napisz komentarz
Komentarze